Strony

wtorek, 6 marca 2012

Nigdy nie zrozumiem...

mojego psa oczywiście.
To znaczy, zrozumiem, ale pewnie w momencie jak będzie starym dziadkiem. Usiąde na krześle i nagle mnie olśni "AHA! To oto ci chodzilo 10 lat temu!".

Nie no, nie przesadzajmy! Ale faktem jest iż wciąż się go uczę i jakoś go nie ogarniam.
Otóż dlaczego?
W ostatnich dniach Ptyś calkowicie zbuntowal mi się przeciwko zabawie. I chociaż doszliśmy już do bardzo fajnych rezultatów, to doslownie z dnia na dzień wszystko runęlo. Ptyś zlapal autyzm* w momencie, kiedy się tego najmniej spodziewalam i.. koniec.

Po tym wydarzeniu, bylam kompletnie zalamana. Tyle pracy! TYLE PRACY na NIC! Wszystko zaprzepaszczone! No jak to moze być?!

Dzisiaj Ptyś glodny = Ptyś nieszczęśliwy (doszedl do wniosku, ze nie zje rano jedzenia, na co ja : Okey Ptyś! Nie ma sprawy! I zabralam mu jedzonko.).

Chodzil, piszczal. Więc doszlam do wniosku, że coś porobimy. No i rzucilam mu butelkę.
- "Masz! Przynieś!"- a on skoczyl i zacząl się nią bawić! :O Więc, wymienilam zabawkę na gazetkę, którą rozerwaliśmy w strzępy. Jezuu, już się balam, że to koniec końców.
Więc, znowu się BAWIMY!!! (bawimy, nie przymuszamy, a B-A-W-I-M-Y)

Jeszcze jeden sukces - zmienne nagrody (pedigree dla szczeniaczków - male kawalki, serek i pilka piszcząca), bardzo dobrze wplywają na Ptysia. Efekt = merdamy ogonkiem przez calą sesję i dajemy z siebie o 90% więcej niż zazwyczaj! :D

Oficjalnie - ja tego psa nie zrozumiem chyba nigdy!

______
* autyzm - powszechnie nazywany tak, ze względu na stan psychiczny mojego psa. Zazwyczaj dzieje się to przy zabawie, lecz czasami też przy innych czynnościach. Na cyzm polega? Otóż, Ptyś zaczyna patrzeć się na sufit lub niebo, lub nagle widzi "coś ciekawego" (O JeZU! CO TOJEST?!), przy tym calkowicie ignorując mnie, zabawkę i moje wypociny.Wtedy nie można w ogóle do niego dotrzeć, niczym.

12 komentarzy:

  1. Hehe nie przesadzaj ,dobrze ;)?
    Fajny post!.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świeny post. Masz po prostu psiaka - marzyciela, a do tego troszkę małego uparciuszka :) Ja chyba też nigdy nie zrozumiem niektóych zachowań psów :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tak mam ze swoim psem ;)
    Fajny post
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nie rozumiem mojego psa (szczegóły w moim ostatnim postem) Chyba nikt tak na serio nie rozumie psychiki swoich psiaków :P Beti też jak widzi ser i karmę to mu ogonek merda, używamy zazwyczaj karmy do ćwiczenia, ale serek to on kocha :) Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Afgany już taki mają charakter, sama się na niego zdecydowałaś, więc chyba czas się przyzwyczaić :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Eh... ja też nigdy moich psów nie zrozumiem... ale cieszę się, że że jakieś efekty są...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ptyś to fajny młodzieniec.Poznałam go,i odniosłam wrażenie,że jest idealny.Fajnie ci,lubi ser i łatwo dostępne przysmaki.Zamień się :W
    Spotkamy się w niedzielę,możesz wyrobić się przy Poczcie Polskiej na 10? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż takie są psy (niezrozumiałe)i musimy się do tego przyzwyczaić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba każdy pies gdy nadchodzi wiosna jest taki nie do zrozumienie mój pies także jest ostatnio jakiś dziwny :/
    Pozdrawiam Natalia i Lana :)

    OdpowiedzUsuń
  10. haha.. ;D ja też czasem nie rozumiem Luśki , chyba każdy właściciel tak ma (bez urazy dla innych ;)
    mój tata kiedyś miał charta afgańskiego - mówił że był uparty i miał swój świat jak kot.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  11. Daj mu czas! Jak chce to potrafi! ^^

    OdpowiedzUsuń