Strony

sobota, 12 marca 2011

Drzonków 2011 :))

Uf, nareszcie po wszystkim. Dziękujemy za wszystkie trzymane kciuki, pomogły, chyba najbardziej skupiliście się na niedzieli :) Otóż wystawa w Drzonkowie trwała dwa dni i w oba te dni byliśmy na miejscu, w końcu Paula i Ptyś brali udział w Młodym Prezenterze :)) !

Dla Ptysia wystawa zaczęła się już w piątek męczącym rowerowym spacerem (jego pierwsze kłusowanko i galopowanie przy rowerze oceniam mega pozytywnie, zachowanie wzorowe), po którym pies padł na dywan i spał ponad godzinę niewrażliwy na to, co dzieje się dookoła. Cóż, normalnie jestem daleka od takiego męczenia psa, ale biorąc pod uwagę, że czekał go fryzjer, o wiele lepiej, jeśli będzie zmęczony niż pełen energii... Jak się okazało, miałam rację. Przy suszeniu oczywiście wyczyniał różne rzeczy, z wanny również próbował uciekać najpierw tyłem, potem znowu tyłem i w końcu przodem, ale jakoś udało się go powstrzymać. Dwie i pół godziny po wejściu do psiego salonu wyszliśmy z niego z pachnącym, puszystym i przede wszystkim czystym afganem gotowym do prezentacji na ringu młodych prezenterów.

Wystawa to ogólnie takie coś, co udziela się większości zwierzaków. Ja byłam w szoku, jesli chodzi o zachowanie mojego Upoluję-Yorka-Psa, który w normalnych warunkach widząc jakiegoś małego psiaka lubi "zniżyć się do jego poziomu" i przeczołgać brzuchem po ziemi. Na wystawie nic z tych rzeczy. Pięknie ignorował inne psy, nie straszył yorków, nie planował morderstwa labradorów, dawał się głskać bez ucieczek i robienia uników. Pytanie za sto punktów brzmi: Kto mi znowu podmienił psa ?!

Jak się okazało na ringu Młodego Prezentera - nikt. Pamiętacie te moje czarne wizje sprzed kilku dni ? Otóż mój pies postanowił spełnić kilka z nich. Moja siostra trochę się zdenerwowała co udzieliło się psu - nie wiedział o co chodzi, bo przecież robili to tyle razu na luzie a tutaj nagle takie spięcie ? Kurcze, coś musi być na rzeczy. I w ten oto sposób dedukcji postanowił robić wszystko na opak. Ustawić się tak ? Hola ! Pokażmy sędzinie kreatywne ustawienie, dajmy tą nogę tutaj, tamtą przestawmy o tak, w pozie "kłusującego psa". Nie ? Tak się nie ustawia ? - W tym momencie Ptyś postanowił na ringu dać pokaz swoich "kocich nawyków" i zaczął ocierać się głową o Młodą Prezenterkę, która stałą przed sędzinom próbując go ustawić. Mało ? Ha ! W takim razie wyobraźcie sobie, że po tym wszystkim pies stwierdza, że kłusowanie normalnym chodem jest dla mięczaków, on poleci inochodem. A że nie jest to dozwolone ? A kogo to obchodzi !

I tak w skrócie wyglądała sobota, przeżycia niezapomniane, finału naturalnie nie osiągnęli, za to 4/5 punktów już Paula dostała :))

Biorąc pod uwagę sobotę, warunki, niedziela była tak diametralnie różna, że znowu możnaby pomyśleć, że to nie ten sam pies. Konkurencja w niedzielę była zdecydowanie większa - w grupie staszej startowało coś około dziesięciu osób w tym niezaprzeczalna Mistrzyni - Aleksandra Szydłowska. Było również więcej ludzi oglądających konkurencję, więcej psów, więc tymbardziej dziwiło mnie zachowanie psa, który prezentował się o wiele lepiej. Jakby sobota nie miała miejsca. Wpłynęło na to zapewne także zachowanie mojej siostry, która była o wiele bardziej zrelaksowana i podchodziła do tego na luzie, ale również to, że poćwiczyli sobie na ringu honorowym. Ja z psa i z siostry również, jestem bardzo zadowolona jeśli chodzi o niedzielę. Do finału niestety się nie dostali, sędziemu chyba nie spodobał się do końca strój (tak, Paulino_Guz, pamiętasz jak pisałam o bojkocie ? No, to się udało :P), ale za niedzielę dostałą 5/5 punktów, więc nie jest tak najgorzej :)
Pozdrowienia dla Dyzia i jego rodziny, miło było was poznać :)) !

http://www.youtube.com/watch?v=iiTnYfypI2o

Powyżej filmik z przygotowań do MP w niedzielę. Paula i Ptyś to ci ubrani na morsko-niebiesko, para obok to Alma i Młoda Prezenterka z grupy młodszej - Sara


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz