Nie boli nas to ani nie martwi.
Otóż czytacie sobie zapewne jakim to wspaniałym (sic!) psem jest Ptyś i myślicie jakie fajne są afgańczyki. Otóż, czasami są z nich diabły wcielone. I lepiej z tym nie polemizować. A warto wspomnieć, że powyższe jest wersją "light" - w końcu nie ma żadnej gałęzi, a sierściucha jest tylko częściowo pobrudzona :P I uwierzcie mi, bywa gorzej :D
Nie mam bladego pojęcia gdzie tak się załatwił... |
Ważne by był zadowolony z życia :)
OdpowiedzUsuńMoja psina jak wskoczy do wody to nie widac po niej ,że jest tak mokra...
Świetne zdjęcia :)
Ło mamo. *-*
OdpowiedzUsuńPiesunia przynajmniej zadowolona. Ale wiesz, nawet taki brudny jest uroczy. Zabójczy. :D
Marteczka
Ptyyychu! Zgadzam się, nawet jak brudny to uroczy. :)
OdpowiedzUsuń