Strony

wtorek, 10 maja 2011

Święte Miejsce

Otóż śmiałam się do łez przy fragmencie książki Johna Grogana dotyczącej świętego miejsca Marleya do sami wiecie czego :) Nigdy jednak nie wpadłabym na to, że znajdę psa równie wybrednego, ba, że będzie to mój własny pies. Otóż Święty Dar nie może spaść byle gdzie, Ptyś zawsze szuka odpowiedniego miejsca i potrafi w poszukiwaniach przemierzyć dziesiątki metrów co chwila ciężko wzdychając, wąchając, sprawdzając, kucając i rozmyslając się przy okazji, bo to jednak nie to. Poszukiwania trwają i jeśli mamy szczęście kończą się po około dziesięciu minutach od wyjścia z domu - jeśli nie, jest zdecydowanie gorzej, bo trzeba chodzić, przedstawiać mu propozycje różnych miejsc ;)
Nie mam pojęcia co jest podstawowym kryterium, ale nie o tym chciałam gdybać w dzisiejszej notce :) Otóż odkąd obcięłysmy Ptysiowi łapy (brzmi makabrycznie :P) nasz kudłaty znalazł inny cudowny sposób na załatwienie sprawy. Skoro nie przynosi już kilogramów piasku dziennie, nie robi takich artystycznych śladów na podłodze wpadł na inny pomysł. Otóż nie wiem czy zauważyliście, że krajobraz z żółtego, zmienia się powoli w siwo-biało-ulotny :) Innymi słowy pojawiły się dmuchawce... a mój pies w alladynkach stwierdził, że im więcej dmuchawców w danym miejscu tym bardziej święte jest owo święte miejsce... I teraz po pięciominutowym wypadzie na siku wraca obleziony dmuchawcami :)
Myślicie, że ma na tyle taktu, żeby wejść do legowiska i iśc spać ? gdzie tam ! Stoi, patrzy z góry i czeka aż mu wyczesze te łaskoczące elementy :))
Jak widać dla chcącego nabałaganić afgana nic trudnego...

3 komentarze:

  1. Moje paszczaki także włażą w dmuchawce i między krzaczki, roznoszące całe mnóstwo ni to pyłków, ni płatków. Z Gudi makabrycznie nie jest, gorzej natomiast z małym czarnym. Ten to dopiero ma talent do włażenia wszędzie tam, gdzie nie trzeba. :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój psiak ma charakterek podobny do mojej. Moja uwielbia tarzać się w tych "dmuchawcach" ,ale wystarczy ,że ręką przetrze i już ich nie ma na ciele ;)Ty niestety z pozbyciem się tego masz gorszy problem :(

    Moja psina tak samo , szuka miejsca i szuka ....zazwyczaj po 20min. znaduje ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Frontline nie działa, mówisz? Ja stosuję fiprexa na kleszcze, ale rewelacja to to nie jest i już kilka wbitych kleszczy było, bo niestety w tej gęstwinie włosów nie jestem w stanie wszystkich 'gapowiczów' znaleźć. Ja cały czas szukam preparatu który chociaż w 95% byłby skuteczny, ale na razie na takowy nie trafiłam. Chciałam obrożę mojemu zamówić z firmy Bayer, ma dosyć dużo dobrych opinii, ale najdłuższa ma 66cm a mój olbrzym ma szyję o obwodzie 75cm :D
    Ja mam ambicje iść na fil.ang na Uniwersytet Śląski, ale szanse że się tam dostanę są małe, więc zostaje mi któreś NKJO na Śląsku, ale za rok znowu będę próbowała na UŚa. A jakie przedmioty biorą pod uwagę na tej zootechnice?
    Ustne.. hmm.. właśnie piszę prezentację z polskiego, ang rozszerzonego boję się max, a podstawę mam już za sobą i zdałam na 100% :D Także jakoś to będzie. A u Ciebie jak z ustnymi? :) Kiedy masz ostatni egzamin?

    OdpowiedzUsuń