Strony

sobota, 16 lipca 2011

Today is not my day

     Są dni, kiedy młody nie potrafi się skupić, nie chce pracować, zachowuje się wyjątkowo źle od samego rana i do wieczora sytuacja nie ulega poprawie, ale raczej utrzymuje się na tym samym poziomie. W takie dni mam szczerą ochotę coś zrobić, co jasno mu komunikuję: "Psie, ogarnij się trochę, albo zgolę cię na łyso na znak hańby". Jak widać, ostatnio zachowywał się wyjątkowo paskudnie, bo go zgoliłam :P
     Znak hańby daje wyraźne efekty, już dzisiaj po prostu byłam w szoku - i ja i moja siostra - pies był wręcz cudowny. Nie zmieniło się w naszym postępowaniu wobec niego na dobrą sprawę nic a był mega zmotywowany, nakręcony na patyk tak, że aż zaczął szczekać i skakać po niego (normalne podejście: w tyle to mam. Podoba ci się ten patyk to za nim biegaj, ja mam ważniejsze sprawy). Komendy wykonywane były w ułamku sekundy, skupienie wręcz rewelacyjne, bawił się jabłko-piłeczką, aportował, przeskakiwał z radością i z własnej woli różne przeszkody, nawet zaliczył jedno odbicie od pleców. W takich dniach zastanawiam się - kto mi podmienił psa ?!

7 komentarzy:

  1. Mam podobnie z moim łobuzem. Raz jest nakręcony, aż chce pracować, a innym razem ma mnie głęboko w dupie :P Może i ja mojego psa zgolę? Z racji, że on jest psem krótkowłosym nie pozostaje mi nic innego jak zgolić go na łyso :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, zacznę poważniej myśleć o pójściu z Royem do groomera :P

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja chyba też Amoora zgolę na łyso może wtedy będzie zwracał na mnie uwagę xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha ja również chyba będę musiała zgolić Czokusia aby nie atakował mi dużych psów . ;]

    Fajny post ciekawy . ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kinga, na agresje to chyba nie działa :P

    OdpowiedzUsuń
  6. No to gratuluję tej zootechniki i ang zaocznego. Może ktoś z NKJO zrezygnuje i akurat wskoczysz na wolne miejsce :) Ja dopiero za tydzień będę miała wyniki..

    No jeśli chciałabyś żeby odbił się od Twoich pleców taki misiek to on sobie poradzi, ale Ty będziesz się godzinę z podłogi zbierała :D Mój na szczęście się nauczył że nawet przy moim wydurnianiu się z nim nie może wykorzystywać swojej masy, ale jeszcze rok temu chwila nieuwagi, i leciałam w powietrze. Raz w zimie zawołałam go, bo był po drugiej stronie działki. Myślałam że jak zwykle przyjdzie do mnie po kilku minutach, a tymczasem moje dziecię w kilka sekund dogalopowało, hamując sobie na mnie, tym samym ja poleciałam na twarz (dobrze że był śnieg :D), a on, zamiast mi pomóc, wszak w jego żyłach płynie instynkt ratowania ludzi ze śniegu, usiadł sobie na moich plecach wgniatając mnie w ten śnieg jeszcze bardziej :DD Takich zdarzeń było troszkę więcej, ale to zależy od wychowania psa. Mój obecny jest wychowywany 'na wariata', nie zależy mi na tym żeby był spokojnym psem (byle będzie posłuszny!), ale mój poprzedni bernardyn zamieszkał z nami kiedy moja siostra miała roczek, i był tak delikatny, że nawet komara by nie zgniótł. Generalnie każdy bernardyn wychowywany z dzieciakiem będzie delikatny i ostrożny. Ale jakbyś się z moim obecnym spotkała to po serii powitań, podawania łapy i buziaków wpadłby w szał radości, i jeśli ktoś nie jest na to przygotowany to trzeba go z podłogi zbierać, haha :D
    A Ptysio jaki ma charakter? Jest ostrożny i delikatny, czy raczej galopując potrafi taranować wszystko po drodze? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że mi nikt nie podmienia psa ;)

    OdpowiedzUsuń