- No chyba żartujesz - Ptyś stoi niezdecydowany przed nowym nabytkiem i patrzy na mnie z niedowierzaniem. Mam cichą nadzieję, że nie rozróżnia kolorów i zachęcam go jego ulubionym daniem - kawałkami indyczej szyjki. Kliker w ręce jednej, szyjka w drugiej. Opór wyraźnie topnieje. No, Ptyś, "do klatki". Wchodzi - jedna łapka, druga, trzecia i ogląda się wyczekująco. Oczywiście czwarta pozostawiona asekuracyjnie, po chwili znika także. Klik !
I tak to idzie aż znika indycza szyjka a pies wychodzi z klateczki, patrzy na nią podejrzliwie, obwąchuje. Mimo tego, że została wyszorowana - nadal czuć od niej... W sumie nie wiem co, ale interesuje to mojego psa a dla mnie jest argumentem do całodziennego wietrzenia pokoju. Nieufność jest jak najbardziej uzasadniona - pojawia się taka, wchłania legowisko, sypie gryzakami, miska z jedzeniem pojawia się głównie tam. Po prostu magia ;)
Dziś trzeci dzień subtelnej zachęty klatkowej, młody już próbuje przewalać się na grzbiet, w razie niebezpieczeństwa (O nie, ona TRZYMA GRZEBIEŃ !) na początku z wahaniem, teraz coraz bardziej zdecydowanie zwiewa właśnie tam. Czasami nawet przyłapię go jak śpi w niej w nocy ;)
Nie, męskiej nie było ;)
Jeżeli chcesz w tej klatce zostawiać psa w czasie twojej nieobecności to długo ta klatka nie będzie , gdyż jest materiałowa .
OdpowiedzUsuńDobrze ,ze Ptyś nie wiem jakiego jest koloru xD
Na szczęście znam swojego psa na tyle dobrze, aby wiedzieć, że klatka będzie mu jeszcze służyć i służyć :)
OdpowiedzUsuńAle słodka klatka :D Mój w domu nie potrzebuje, ale na dworze ma wygrodzony teren i na początku nie chciał tam w ogóle wchodzić, ale teraz jest to jego ulubiona kryjówka i ucieka tam np jak chcę go poczesać, albo po prostu jak chce pobyć sam :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńPtysio jest uroczy, lubię charty afgańskie .
Pozdrawiam i zapraszam do Nas ;)
Śliczna klatka. Wiesz, ja wolę Neskę strzyc. Dużo osób, które nie mają psów na wystawy tak robi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ; **
Cóż... Tosia w wypadku metalowej klatki nie miała zbyt dużego wyboru, po prostu musiała tam siedzieć ze względu na wcześniejszy zabieg. Nigdy nie miała jakiś oporów związanych z klatką tylko potem na treningach odwidziało jej się siedzenie w materiałowej. Potem materiałowa spodobała jej się na tyle, że spała w niej każdej nocy ;).
OdpowiedzUsuńJajkuuu, dziękuję za pochwały, ale powtarzam, że to nie ja strzygłam Neskę.
OdpowiedzUsuńMój wujek nie dał mi jej nawet złapać. Tłumaczył się, że Neska ma za gęsty włos i bym nie dała rady. Ale żeby się nauczyć będziemy ją strzyc co dwa tygodnie. Bo zostawiamy jej dość długie włos, żeby szybko znowu obciąć. W końcu trzeba się regularnie uczyć.
Teraz jakaś pochwała dla Was: Ptyś jest Cuuudofffny <3 - Ja tak na ogół wcale nie piszę ;p
Nie ma sprawy.
OdpowiedzUsuńMasz może jakieś gg albo coś ?
Świetny kolorek :D
OdpowiedzUsuńKlatunia klasa, jeśli tylko Ptysiaty dobrze się czuje. Kolor staje się wówczas mało ważny.
OdpowiedzUsuńA co tam! Niech wygląda i zabawnie. :P
Pozdrowienia!
Łohoho, klateczka pierwsza klasa! I ten gustowny kolorek...Nie pogadasz. B)
OdpowiedzUsuńPowiedzmy że tłumaczę coś a'la dokumenty w rodzinnej firmie. Ma się to szczęście że nikt poza mną w angielskim jakoś bardziej nie siedzi :D
OdpowiedzUsuńJakie jagody? No owoce :D Kamczackie, taka wczesna odmiana. Mamy ogród z dosyć sporą ilością krzaków owocowych, więc już o tej porze mam jagody <3
Ja motywację typu wyjazd za granicę czy perspektywa dobrze płatnej pracy mam od dawna, ale zawsze brakowało mi chęci do nauki i mówiłam że zacznę 'od jutra'. W te wakacje jakoś się wzięłam za siebie i staram się uczyć przynajmniej tego angielskiego :D Także motywuj się i działaj! :D