Cóż, już jestem po ustnej z polskiego, nic mi nie straszne, więc postanowiłam napisać taki oto tekst: Zanim kupisz charta afgańskiego. W końcu czytacie sobie tutaj moje pieśni pochwalne ku pewnemu afgańskiemu Ptysiowi. Ale, ale, nie zawsze było tak fajnie (sądzę, że pewien sąsiad polemizowałby nawet czy teraz jest ;D), poza tym chciałabym podać wam tutaj małą kompilację, którą sama, osobiście chciałabym dostać zanim wpadliśmy wszyscy na ten głupi pomysł ;)
Zanim kupisz charta afgańskiego.
1. Trzy razy dziennie przynoś do domu wiaderko piasku, rozsypuj w różnych jego częściach, wcieraj w dywan. Jeśli akurat pada nie krępuj się i przynieś dwa wiaderka.
2. Po spacerze na łące przynieś do domu trochę trawy, listków, jesli wracasz akurat z lasu - nie żałuj sobie, porozrzucaj po domu kilka gałązek w różnych miejscach.
3. Na najczęściej uczęszczanej trasie w domu ułóż dwie miotły i worek piasku. Zapomnij o nich idąc ową trasą gdzieś w środku nocy.
4. Rozczesz tradycyjnego mopa do podłogi.
5. Zmyj podłogę na błysk a następnie wejdź tam butami prosto z dworu..
6. Naucz niekastrowanego kocurka bezbłędnego przywołania w każdej sytuacji o każdej porze roku...
7. Wyperswaduj żonie malowanie się przed wyjściem z domu używając do tego wyłącznie niezbitych argumentów słownych.
8. Wytresuj kurczaka. To nie żart.
9. Poskładaj wszystkie rękawiczki, czapki, skarpetki, kapcie i inne "ciekawie wyglądające"* przedmioty w jednym miejscu w domu, w którym będzie legowisko psa. Przykryj kocem.
10. dwie miotły i worek z najczęściej uczęszczanej trasy przenieś na dywan, który właśnie musisz odkurzyć. Nie chce się ruszyć ani przesunąć ? Zapewniam, że afgański też ma w nosie, że ty chcesz posprzątać... On przecież chce leżeć.
11. Po cichutku przygotuj się do wyjścia i spróbuj wyjść z domu jak najciszej. Zamknij drzwi i zejdź na dół. Następnie skradaj się wzdłuż ściany w taki sposób, by nie było cię widać z okna...
12. Umyj okno a następnie wysmaruj szybę mokrą dłonią, oślinioną dłonią.
13. Idź po chodniku zygzakiem od trawnika do trawnika, zaczepiając wszystkie latarnie po drodze. Kilka razy powtórz "równaj", po czym machnij ręką i kontynuuj taki spacerek.
14. Wszystko co mówisz powtarzaj kilkanacie razy.
15. Wzdychaj ciężko ilekroć ktoś z rodziny usiądzie na fotelu bądź kanapie tak długo aż zejdą.
16. Spróbuj złapać rowerzyste podczas wyścigu ;)
* Im coś jest bardziej potrzebne w danym momencie tym ciekawiej wyglądające...
I pamiętaj: afgański to histeryk. Oznacza to mniej lub więcej, że przy absolutnie bezbolesnym strzyżeniu, po którym inny pies się otrzepuje - ten rozdziera mordę na pół miasta.
Pielęgnacja jego włosa jest czasochłonna, szczególnie jeśli chcesz psa wystawiać (ja tam idę na łatwizne i wychodze z założenia, że nie włos jest najważniejszy).
Porządek w domu nie istnieje, bądź istnienie jego zabiera więcej czasu niż powyższa pielęgnacja :P
Latające listki, ptaszki, kotki, papierki, robaczki czy zajączki ze światła są doskonałym przedmiotem do gonienia...
Podsumowując: Oszczędź siebie i rodzinę - nie kupuj afgana ! ! !
No, część punktów zgadzałoby sie i u mnie! :D
OdpowiedzUsuńTrzeba jednak przyznać, że z psem człowiek się nie nudzi. Zawsze jest coś do roboty, choćby miało to być odkurzanie dwa razy dziennie domu lub spądzanie dobrej połowy dnia na czyszczeniu z włosków-igiełek tapicerki w samochodzie. :P
Co Ty o bernardynie to napisałaś? :DD
OdpowiedzUsuńJa bym na końcu postu dodała "Podsumowując: Oszczędź siebie i rodzinę - nie kupuj afgana ! ! ! - lecz jeśli wykonałeś wszystkie podane punkty, nie wahaj się - jedź do hodowli i przywoź tą kupę futra do domu" :)
Niestety nie zdążyłam przeczytać Twoich komentarzy, bo przez tą maturę musiałam się odciąć od komputera :< jesteś już po wszystkich egzaminach? Jak Ci poszło? :)
Mnie poszło troszkę lepiej bo z rozszerzenia miałam 16pkt, ale to i tak za mało żeby dostać się na UŚa, nie wiem jak tam z NKJO będzie, mam nadzieję że chociaż tam się dostanę, ale sama nie wiem jak mi te pisemne poszły. Na razie jednak cieszę się właśnie rozpoczętymi wakacjami :)
OdpowiedzUsuńEe, Wrocław za daleko, musiałabym tam mieszkanie wynająć a z moim czworonożnym nie chcę się rozstawać, a jakoś nie wyobrażam sobie gnieździć się z nim w ciasnym mieszkanku, zwłaszcza że przyzwyczajony jest do życia w domu z ogrodem. Wolę gdzieś bliżej mnie, gdzie będę mogła dojeżdżać. W sumie nie wiem czy się dostanę, ale i tak za rok będę poprawiała rozszerzony ang, więc wtedy spróbuję znowu. Ty też próbuj, może akurat pisemny poszedł Ci bardzo dobrze i się dostaniesz :)
OdpowiedzUsuńPfffffff uśmiałam się z posta :P:P
OdpowiedzUsuńCiekawy i śmieszny post ,ale tak masz rację . taki Afgan to nie lada wyzwanie...
OdpowiedzUsuńMi wet powiedział ,że pinczery to histeryki ,ale tylko zapiszczała raz w życiu przy 2 zastrzykach i teraz już nie piśnie....Ładna fotka Ptysia.
No ja też bym bez psa nie przeżyła, ale z nim nie wyobrażam sobie mieszkać w mieszkaniu, bo on nie jest do tego przyzwyczajony i zwyczajnie by się męczył. Chyba że do października wygram w lotto to sobie dom we Wrocławiu wybuduję, bo nie zaprzeczam że uwielbiam to miasto <3 i wtedy bym tam mogła studiować, mieszkając z moim niedźwiedziem :D
OdpowiedzUsuńPhoebe to straszny kombinator ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że przy afganie trochę obowiązków jest. Chyba bym się na niego nie zdecydowała, nie przeszłabym twojego testu "przed-afganowego" :p Ale trzeba przyznać, że przynajmniej na wystawach świetnie się prezentują w ruchu :)
Hehe... Świetny post!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że masz bardzo fajny tytuł bloga!
Będę tu częściej zaglądać ;)
Pozdrawiam, Asia z Lakim i Fidem